Lakier PAUL MITCHELL Hold Me Tight™

Prawdopodobnie lakier do włosów to niezbędnik każdej kobiecej kosmetyczki - zgadzacie się z tym? Ja nie do końca. Lakierów unikam jak ognia bo wysuszają i niszczą włosy prawie tak samo jak stara prostownica. Jednak zapewniają idealną fryzurę przez długi czas, a w niektórych przypadkach długotrwałe utrwalenie jest dla nas priorytetową sprawą np. podczas ślubu, imprezy okolicznościowej czy ważnego spotkania. Niestety ciężko jest dobrać lakier, który utrzyma włosy w nienaruszonym stanie, a przy tym nie sklei, nie obciąży i nie wysuszy ich. Dlatego dzisiaj postanowiłam, że pokażę Wam moje nowe odkrycie - lakier PAUL MITCHELL Hold Me Tight™, który jest przeciwieństwem zwykłych lakierów drogeryjnych. Ciekawi? 
Lakier PAUL MITCHELL Hold Me Tight™, MIASTO WŁOSÓW, cena: 85 zł / 300 ml 
Hold Me Tight™ to produkt stylizujący używany w profesjonalnych salonach fryzjerskich. Idealny do pracy nad teksturą, grubością i blaskiem, w celu zapewnienia doskonałego wykończenia fryzury. Zgodnie z filozofią Express Style™ firmy Paul Mitchell®, spray wykorzystuje najnowszą technologię, umożliwiając suchą aplikację bez sztywnych w dotyku włosów. Doskonały do wykańczania i utrwalania loków.
Silne, elastyczne polimery zapewniają mocne i długotrwałe utrwalenie bez poczucia sztywności, a roślinne składniki odżywcze intensywnie nabłyszczają i mają działanie antystatyczne. Stylizację uprzyjemnia wspaniały zapach produktu. Dodatkowo zwiększa połysk i skraca czas suszenia.
Zacznę od zapachu, gdyż jestem nim pozytywnie zaskoczona. Do tej pory każdy zakupiony przeze mnie lakier dosłownie śmierdział, szczypiąc w nos. Ten jest zupełnie inny! Ma delikatny zapach, który nie wiem dlaczego, ale przypomina mi borówki. Kolejną świetną sprawą jest to, że nie skleja włosów. Nawet wtedy gdy nałożę go naprawdę dużo, fryzura wygląda naturalnie - nie jest oklapnięta, ani obciążona. Świetnie sprawdza się do usztywnienia loków i koka oraz wygładzenia niesfornych kosmyków (zwłaszcza w moim przypadku - odrastających baby hair). Dodatkowym atutem produktu jest to, że  szybko wysycha i łatwo się rozczesuje. Lakier mieści się w dość dużym opakowaniu, jednak jest również dostępny w mniejszej, bardziej podręcznej wersji, która idealnie zmieści się do torebki.  

Nawet najlepszy lakier niszczy włosy, dlatego również i ten używam sporadycznie, głównie wtedy gdy nie mogę poradzić sobie z moimi niesfornymi falami - wilgotne powietrze im zdecydowanie nie sprzyja.
Koniecznie dajcie znać jakich lakierów używacie. Będę też wdzięczna jak napiszecie w jaki sposób mogę ujarzmić wystające kosmyki włosów, które nie zbyt pięknie wyglądają (tylko nie piszczcie o miodzie z wodą! - w gimnazjum wypróbowałam, efekt był katastrofalny). 

Do następnego!

Komentarze

INSTAGRAM @dyedblonde